piątek, 25 marca 2011

o tym, że przyjemności życia są klimatycznie (prawie) niezależne

czytanie Hessego po portugalsku w autobusie, wysysanie pestki owocu mango, liczenie w ojczystym języku, przeklinanie w zaadoptowanym języku, słuchanie starych audycji trójki na dużych głośnikach, patrzenie z okna na miasto, miłościowanie, przytulanie znajomych bez powodu, płakanie z byle powodu, podróżowanie na ostatnią chwilę, budzenie się późno i powoli, rozmawianie z kierowcą autobusu, panią w sklepie, wnoszenie zakupów sąsiadce, spotykanie kochanych osób w snach, przyrządzanie lekkich posiłków, zamawianie pizzy na telefon, czytanie Benjamina na plaży, spanie po obiedzie na trawniku, jechanie w słoneczny poranek pustą drogą przed siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz