piątek, 11 lutego 2011

zmiany

okazuje się, że wszystko wychodzi lepiej w nowym mieszkaniu.
lepsze decyzje, powracająca wrażliwość, lepsze i ważniejsze sny.
specyfika miast brazylijskich - bloki obok domków, zielone wzgórza obok sześciopasmówek. mieszkamy w centrum miasta, a w nocy przez okno słyszę tylko księżyc i obserwuję szczekanie psów.
nawet niekończące się schody w czterdziestostopniowym upale są jakieś takie znośne.
i praca jako zmiana perspektywy. lenistwo po pracy nie jest koszmarem, a przyjemnością.
dave brubeck quartet, szum wiatraka, który przestałam już słyszeć i woda z limonką i z lodem na okrągło.
dziś może planetarium, a może plaża i koncert może. żeby uwolnić się od męki niespełnionych i nierealnych właściwie ambicji, miotaniem się między niemocą a potrzebą sensu.
jest lepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz